Szponty Lyrics
Zetha
Lyrics
Pomagamy sobie nawzajem, wiemy, że zatrzęsę tym krajem
Mój ziom wyciąga mnie z gówna, twój ziomal - jebany frajer
My zawsze mieliśmy tyły, a później dopiero plecy
I wciąż uczymy się cieszyć, zaczynając od małych rzeczy
Pomagamy sobie nawzajem, wiemy, że zatrzęsę tym krajem
Mój ziom wyciąga mnie z gówna, twój ziomal, jebany frajer
My zawsze mieliśmy tyły, a później dopiero plecy
I wciąż uczymy się cieszyć, zaczynając od małych rzeczy
Zwykłe chłopaki z osiedla
Chcemy w końcu wyrwać się z getta
Pełna bletka, pełna saszetka
Skurwysynu, to właśnie oznacza skrót ZetHa
Co tam słychać Kuba? Bardzo chce mi się chcieć
Nie będę nawijać o długach, jak ich nie będę mieć
Ludzie mają kłopoty małe lub wielkie (wielkie)
Każdy nieustannie za czymś biegnie, ja też
Biorę buch i siadam do pracy (pracy), tak żyją młodzi Polacy
Ogarniam sam i sam płacę rachunki
A jak mam zły czas, mogę liczyć na kumpli (ku-ku-kumpli)
Oni nie mają, no to mam ja
To działa w dwie strony i wszystko gra (gra)
Bo wiemy jak jest, gdy jest do kitu
Pierwszy większy hajs poleciał w komorników
I znów byłem pusty, tyle, że z mianem zwycięzcy
Błędy młodości warte sto tysięcy
Nie martw się mała-ła-ła, Kuba to jakoś zwycięży
Zwinęli zioma - rozjebała się kurwa
Poleje się krew i poleje się wódka
Posypie się proch, potem kolejna rundka
Chcę wyrwać się z tego gówna
Zwinęli zioma - rozjebała się kurwa
Poleje się krew i poleje się wódka
Posypie się proch, potem kolejna rundka (co?)
To zabieram do studia
Pomagamy sobie nawzajem, wiemy, że zatrzęsę tym krajem
Mój ziom wyciąga mnie z gówna, twój ziomal - jebany frajer
My zawsze mieliśmy tyły, a później dopiero plecy
I wciąż uczymy się cieszyć, zaczynając od małych rzeczy
Pomagamy sobie nawzajem, wiemy, że zatrzęsę tym krajem
Mój ziom wyciąga mnie z gówna, twój ziomal - jebany frajer
My zawsze mieliśmy tyły, a później dopiero plecy
I wciąż uczymy się cieszyć, zaczynając od małych rzeczy
Zwykłe chłopaki z osiedla
Większość z nich dobrze znam od dziecka
Tak bardzo was jarała gangsterka, zanim podjechała BM'ka
Wywiozła w las, słychać matki płacz
I po jaki chuj ci to było gruby zjebie
Myślałeś, że tutaj nikt o tobie nie wie?
Lataj za swój, nie cudzy po niebie
Z resztą za późno, jadą po ciebie
Złamią ci nogi, albo już to zrobili
Bo myślą pod wpływem chwili
A przez takich jak ty się nie rozliczyli
Oni by nie odpuścili
Nie bierz się za to, jeśli nie musisz, ej
Bierz dalej sos od swej mamusi
Ulica nie chce tu takich ludzi
Po co dobry chłopak ma się przez kurwisko smucić, co?
Tacy jak ty niech się zajmą szkołą
Niech się nie wpierdalają, bo wpierdolą
I dla mnie nie żadne zdziwko ty jebana dziwko, że dziś zjechałeś na OIOM!
Song & Lyrics Facts
Zetha - Szponty is a song by the Polish band, The Kaczmareks. It was released on March 15th 2021 as part of their album "The Great Escape".
This track was written and composed by brothers Tomasz and Wojciech Kaczmarek who are also members of the band. Zetha - Szponty is an upbeat rock song with lyrics that tell stories of everyday life in Poland. Through its catchy melodies and strong riffs, it captures the essence of the band's sound which has been described as “post-punk meets indie-rock”. The lyrics talk about the struggles of living in a small town and how we can still find joy in our lives despite all of the challenges.